sobota, 5 sierpnia 2017

Od Sakury CD Koneko

Nasza drzemka nie trwała za długo. Obudził nas moj telefon, który zapomniałam wyciszyć. Byłam zła, ale może i lepiej. Co prawda Neko spytała się mnie kto to był, ale ja nie mogłam jej na to odpowiedzieć. Były rzeczy o których ona nie powinna się dowiedzieć. Było to najlepsze rozwiązanie. Ze względu na bezpieczeństwo. 
Poszliśmy się wykąpać. Widząc puszysty ogon Neko nie potrafiłam się oprzeć, aby go umyć i chociaż przez chwilę się nim nie pobawić. Neko wyglądała uroczo zwłaszcza, gdy się tak uroczo rumieniła.
Po kąpieli nadszedł czas na małe co nieco. Ciasto które kupiliśmy dzisiaj będąc na mieście wyglądało pysznie i też takie było. Z dodatkiem łyku pysznej gorącej czekolady wszystko było smaczniejsze, a przy Neko moje problemy chociaż na chwilę zniknęły. Neko dołożyła swój talerzyk z ciastem oraz kubek z gorącą czekoladą na stolik. Spojrzałam się na nią. Przyniosła księgę, która to została po ostatnich wydarzeniach. Neko poprosiła mnie, aby ja jej przeczytała. Nie miałam nic przeciwko. Otworzyłam ogromna księgę na pierwszej stronie. 
Neko przybliżyła się do mnie. Oparła swoją głowę o mnie, a ja spojrzałam na nią. Nie wiedziałam za bardzo jak się czuje. Na pewno ma wiele pytań, a ja nie potrafię jej pomóc. 
- Tutaj znajdziecie odpowiedzi na wszystko o co będziecie się chciały zapytać. Oraz jest tutaj również zawarty regulamin waszego kontraktu. - było to na pierwszej stronie na samym środku napisane, litery były napisane bardzo ładnym stylem. A rozmiar, kolor oraz cały wygląd wygląd jakby było to pisane odręcznie dla kogoś z księstwa. 
- Czyli mogę się dowiedzieć wszystkiego - powiedziała rozpromieniona Neko.
- Zacznijmy może od regulaminu, aby wiedzieć co możemy robić a co nie. Dobrze? - spojrzałam się na nią, a ona spojrzała na mnie. Przytaknęła swoją mała główką, że się zgadza.
Przewertowałam kilka kartek, aż znalazłam stronę na której znajdowały się zasady, regulamin naszego kontraktu. 
- Właściciel będzie czuł każdy ból jaki zostanie zadany jemu słudze. W tym przypadku chodzi o Neko. Jeżeli będzie odczuwalna ból to jej właściciel również. - osoba, która pisała ta księgę na pewno chciała aby dobrze brzmieć, ale również aby wszystko było zrozumiałe.  Kontynuowała czytanie. - ... Chowaniec czyli Neko nie ma prawa oddalać się od swojego pana jednak pan może się oddalać nawet bez informowania chowańca. Za pozwoleniem pana chowaniec może się oddalić.- wydawało mi się to trochę głupie, ale co zrobić. - Lepiej będzie jak pójdziemy spać. Co ty na To? - zauważyłam, że Neko była śpiąca. A nie chciałam jej za długo przetrzymać na siłę. - Jutro zabiorę ciebie w pewne miejsce. - ona się tylko uśmiechnęła. Chciałam ja zaprowadzić do takiej jakby szkoły z tym, że tam nie musiała się niczym za bardzo przejmować. Nauczy się tam liczyć i czytać. Na pewno wyjdzie to jej na dobre. Neko poszła spać, a ja zjadłam się sprzątaniem. Przy okazji wyjęłam ubrania na jutro jakie Neko miała ubrać. Zaśpiewałam piosenkę tuż przy śpiącej dziewczynce, aby nie miała koszmarów oraz żeby dobrze się jej spało pod moją nieobecność.
Wyszłam po cichu z domu. Zrobiłam to co miałam po  czym wróciłam do domu. Prawie świtało, a ja jeszcze się nie przespałam. Stwierdziłam, że na dzień dzisiejszy odpuszczę sobie sen. Prześpię się jak znajdę czas. Odłożyłam swój miecz i inne rzeczy. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie dla mnie oraz Neko. Zrobiłam ryż oraz omlet. Nim wyłożyłam wszystko na talerze poszłam do pokoju, aby obudzić mała.
- Neko pora wstawać - szepnęłam jej do uszu. A ona odwróciła się na drugi bok. Odsłoniłam zasłony w pokoju, aby wpuścić trochę światła. Akurat słońce padało wprost na nią. Podeszłam do niej i powtórzyłam swoje słowa. - Neko pora wstawać, śniadanie  już czeka - spojrzałam na nią, a ona otworzyła powoli oczy.
- Śniadanie jest już gotowe, więc wstawaj nim wszystko wystygnie. - dodałam, a ona spojrzała na mnie.
- Dobrze, już idę - powiedziała wciąż zaspana.
W kuchni wszystko położyłam na talerzyki. Dla siebie wzięłam pałeczki, a dla Neko sztućce. Położyłam dania na stole. Następnie przyniosłam kubki z gorącym piciem dla nas obu. Dla mnie kawa, a dla małej Neko mleko.
- Dzień dobry Sakura-chan - powiedziała z małym uśmiechem.
- Proszę siadaj - uśmiechnęłam się. Gdy tylko usiadła przekroiłam omlet, aby skomponował się wraz z ryżem.
Neko rozbudziła się po kilku minutach. Spojrzałam się na nią jaka to jest uradowana. Wtedy przeszłam do tego co mieliśmy dzisiaj robić.
- Neko co ty na to, abyś nauczyła się czytać oraz liczyć? - spojrzałam na nią.
- Chciałabym bardzo, ale dlaczego pytasz? - spojrzała na mnie tymi swoimi uroczymi paczydełkami.
- Nie chciałabyś poznać również innych osób? - przytaknęła, że by chciała, ale wciąż nie wiedziała co mam na myśli. - Co ty na to, abyś poszła do takiej jakby szkoły. Wiesz moja koleżanka jest tam nauczycielką i z miłą chęcią nauczyła by kogoś czytać, liczyć albo śpiewać. Przy okazji byś poznała kilka nowych osób. Nie byłybyśmy rozdzielone za długo. Mniej więcej przez około trzy lub cztery godziny. Wiesz nie pomyśl sobie, że się chcę ciebie pozbyć czy coś. Po prostu powinnaś się nauczyć kilku rzeczy, chociaż i tak jesteś mądrą dziewczynką. Oczywiście wybór należy do ciebie - spojrzałam się i czekałam na jej reakcję z wyczekiwaniem.

<Neko?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2