poniedziałek, 26 czerwca 2017

Daro'hur

 


 "Gdzie dwa słonie walczą, cierpi na tym trawa."
(NPC)

Daro'hur to liczący sobie ponad 1,8m, łażący na dwóch kończynach kocur. Bardziej uściślając - khajiit (dla wtajemniczonych). Najwierniejszy sługa i doradca Viktora d'Arguiena. Skąd takie co w Waszyngtonie - spytacie. Już śpieszą z odpowiedzią. Z Sahary! Otóż trzeba wam wiedzieć, iż niegdyś Daro'hur podróżował z karawaną handlarzy, przemierzających pustynię wzdłuż i wszerz. Pełnił tam oficjalną funkcję obrońcy oraz nieoficjalną funkcję tego mniej legalnego zaopatrzeniowa. Potrafił, potrafi załatwić wszystko. Narkotyki twarde - miękkie, ruski spirytus, wszelakie substancje odurzające, mniej znane światu, kość słoniowa, futra - od wilka polarnego do lwa albinosa. Skooma, księżycowy cukier ( ͡° ͜ʖ ͡°). Daro zajmował się również tym, co każdy khajiit potrafi najlepiej - kradzieżami. Jakiś portfel tu, zegarek tam. Łatwy towar, można drogo sprzedać. Ach ci zagraniczni turyści, tacy naiwni! 
W jaki sposób stał się przydupasem demona gdzieś w Stanach Zjednoczonych? Trochę głupia sprawa. Nieco przesadził z cukrem i... no cóż, jak można wtedy racjonalnie wybierać "ofiary"? Logiczne, że próba kradzieży okazała się fiaskiem. Viktor miał
niezły ubaw, widząc zataczającego się we wszystkie strony, dwunożnego kota. Dla niego cała
sytuacja była bardzo zabawna, jednak kocur, który niekoniecznie posiada poczucie humoru, za sprawę najwyższej rangi obrał spłacenie długu, jakim w jego mniemaniu było darowanie kary za grzech. Obiecał sobie, że odnajdzie Viktora i będzie mu służył. Demon nie musiał długo czekać. Od powrotu z Afryki nie minął tydzień, gdy do jego drzwi zapukał dwunożny futrzak.
 (charakterek)
Daro'hur jest śmiertelnie poważny. Nie rozumie żartów i każdy z nich bierze na serio. Ma tendencje do mistycyzmu, wierzy w przesądy i każde kłamstwo jakie usłyszy. Viktor często musi poświęcić wiele czasu, by przetłumaczyć mu, że np. Latający Bóg Spaghetti tak naprawdę nie istnieje. Nie rozumie amerykanów i tego ich dziwacznego stylu życia. Wszystko jest tu dla niego nowe. Bardzo lubi hamburgery, choć zaobserwował, że po nich intensywniej linieje, czego jego pan raczej nie lubi. Podoba mu się to z jaką łatwością przychodzą mu tutaj kradzieże. W ciągu miesiąca zebrał tak pokaźną ilość wszystkiego, że Viktor zrobił mu tygodniowy limit. Dalej... ach, bardzo łatwo się uzależnia. Od wszystkiego. Śmiem sądzić, że byłby w stanie uzależnić się od wąchania brudnych skarpetek. Nadal zajmuje się ściąganiem nielegalnego towaru. To on zaopatrza przybytki Viktora we wszystkie niegodziwości jakie można tam znaleźć. I oczywiście nienawidzi psów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2