sobota, 24 czerwca 2017

Od Davida do Hieremihel'a

Machając ogonem przepływałem coraz to dłuższą trasę na dnie morza. Spotykałem po drodze najróżniejsze ryby czy inne podwodne stworzenia. Do tego wszystko aż lśniło od czystości, jaka tu panowała. Cieszyłem się, że mieszkam tutaj, a nie w jakimś obrzyganym zbiorniku, do którego wylewają ścieki albo inne toksyczne odpady, od których pewnie bym zmutował. Czasami przysiadałem na mocniejszych koralowcach, aby przez parę sekund podziwiać ten krajobraz, który był moim domem.
- Tutaj siedzisz - usłyszałem z tyłu kobiecy głos. Gdy się odwróciłem zobaczyłem Rebece. Białowłosą syrenkę o fioletowym ogonie, który świetnie pasował do jej oczu o tym samym kolorze.Zauważyłem na jej szyi mały srebrny wisiorek, nad niewykształconymi piersiami; była w końcu dzieckiem. - Nica cię szukała - oznajmiła, na co lekko się uśmiechnąłem. Nica, czyli Monica, to była jej starsza siostra, młodsza ode mnie o rok i świetna kumpela.
- Gdzie jest? - Robeca powiedziała, abym płynął za nią i tak zrobiłem.
Zastaliśmy dziewczynę siedzącą na kamieniu i karmiącą kraby. Zasłoniłem jej z tyłu oczy, a "Zgadnij kto to" powiedziała jej młodsza siostra, ale Monica wiedziała, że to byłem ja.
- Gdzie się szlajałeś? - zapytała oskarżycielskim tonem, kiedy przysiadłem obok blondynki o różowych oczach i ogonie.
- A wiesz, tu i tam - wzruszyłem ramionami zabierając ogon od kraba, który właśnie miał zamiar mnie uszczypnąć. Nie przepadałem za tymi stworzeniami, zawsze na każdym kroku, kiedy tylko mogły dziabały mnie w ogon. - Co chciałaś?
- Chciałam zjeść te miętowe cukierki - powiedziała swoim dziecięcym głosikiem Rebeca. - A tylko ty zamieniasz się w człowieka.
- Reba - skarciła ją siostra. - Ciszej. Nie mów tego tak głośno - nakazała. Monica i Rebeca były jedynymi syrenami, które znały moją tajemnicę zamiany w człowieka, nie licząc oczywiście mojego starszego brata Colina, ale on już się do mnie właśnie przez to nie przyznaje.
Zgodziłem się co do kupna tych cukierków. Kiedyś jako człowiek siedziałem sobie na moście, kiedy pojawiła się Reba. Akurat jadłem owe słodkości, które bardzo jej posmakowały. Ponieważ nie miałem nic ciekawego do roboty, a karmienie krabów nie zbyt mi pasuje, nie tracąc więcej czasu zacząłem płynąć do brzegu. Miałem zamiar zatrzymać się na plaży, która wiecznie stoi pusta, aby mój ogon mógł wyschnąć - tylko tak mogłem się przemienić w człowieka. Plażę przez lata nikt nie nachodzi, dlatego jest to bezpieczne miejsce. Niestety nie zauważyłem kutra rybackiego, który nagle rzucił w moją stronę sieć. Próbowałem popłynąć na dno, ale sidła już się we mnie plątały. Szamotałem się, ale to tylko pogorszyło sytuację. Wciągnęli mnie na łódkę. Poczułem twarde deski i szczęśliwe wiwaty rybaków.
- Kupę kasy za niego dostaniemy! - wrzucili mnie pod pokład, ale wpierw związali mi ręce i zostawili w sieci.

<Hieremihel? Może uratujesz biedną syrenkę?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2