Zdawało
się, że dnia makabrycznej wojny upłynął zatrważająco
szybko. Mimo, jak mi się zdawało, wczesnej pory, po oddzieleniu się z zbawicielką
, całe wymarłe, krwawe miasteczko było ogarnięte mrokiem, bólem, cierpieniem, niezmąconym przez światło żadnej latarni ani
lampy w okiennicach obskurnych, kamiennych budynków. Odkąd zgubiłam swój, i tak
już zepsuty, zegarek, zupełnie straciłam poczucie czasu. Chociaż... skoro czas
jest wynalazkiem człowieka, to po co miałby być potrzebny w świecie pozbawionym
ludzi...?
~~
Tak się zastanawiałam, każdego dnia patrząc na gołą rękę na której miałam zegarek oraz na upadłe miasto, w którym próbowałam przetrwać. Na porządku nie było to łatwe! Wiele razy wpadałam w tarapaty! Cierpiałam i nawet gorzej, lecz za każdym razem udawało mi się przetrwać to wszystko. Na porządku nie wiedziałam jak, jednak gdy zaważyłam zmiany w mym ciele i siłę to wtedy zrozumiałam oraz się przestraszyłam że przez pewną kobietę, która mnie uratowała od śmierć zamieniła mnie w coś dziwnego. Na porządku panikowałam, jednak po paru dniach w niewoli przez złych ludzi zrozumiałam że to co mi się przytrafiło może mnie uratować, gdy będę to kontrolować i pomoże mi odnaleźć to co utraciłam dawno temu czyli miłość i opiekę drugiej osoby...
~~
Po ciężkich wielu dniach samo nauki kontroli swych nienaturalnych sił, mocy udało mi się uwolnić od niewoli i przetrwać nie miłe, masakryczne dni na wojnie oraz pomagać innym w potrzebie. Niestety pewnego dnia to mnie zgubiło...
~~
Chciałam pomóc nie winnym ludziom, którzy mieli zostać przez 4 żołnierzy rozstrzeliwanych, wtedy nie pomyślałam o moim zdrowiu i osłabieniu, przez brak odpoczynku oraz głodu po prostu wtedy działam! Odwróciłam żołnierz uwagę, a ludzie uciekli skrywając się, wtedy żołnierzy tym się w kurzyłam że za mną pobiegli ginąc mnie i strzelając do mnie. Byłam bardzo zwinna, jednak to zmęczenie....
~~
Konsekwencje były bolesne! Dostałam! Kiedy tylko poczuła silne ukłucie na pod brzuszu , niemalże od razu zalałam się fala osłabienia i zamroczenia że upadłam na ziemie czołgając się do ciemnej uliczki ostaniach sił które miałam żeby żołnierze mnie nie odnaleźli. Zakrwawiona z bólu straciłam przytomność że przeobraziłam się nieświadomie w maleństwo wpadając wtedy do pudełka.
Wiele dni, miesięcy… Kto to wie…Tak leżała…
~~
Tak się zastanawiałam, każdego dnia patrząc na gołą rękę na której miałam zegarek oraz na upadłe miasto, w którym próbowałam przetrwać. Na porządku nie było to łatwe! Wiele razy wpadałam w tarapaty! Cierpiałam i nawet gorzej, lecz za każdym razem udawało mi się przetrwać to wszystko. Na porządku nie wiedziałam jak, jednak gdy zaważyłam zmiany w mym ciele i siłę to wtedy zrozumiałam oraz się przestraszyłam że przez pewną kobietę, która mnie uratowała od śmierć zamieniła mnie w coś dziwnego. Na porządku panikowałam, jednak po paru dniach w niewoli przez złych ludzi zrozumiałam że to co mi się przytrafiło może mnie uratować, gdy będę to kontrolować i pomoże mi odnaleźć to co utraciłam dawno temu czyli miłość i opiekę drugiej osoby...
~~
Po ciężkich wielu dniach samo nauki kontroli swych nienaturalnych sił, mocy udało mi się uwolnić od niewoli i przetrwać nie miłe, masakryczne dni na wojnie oraz pomagać innym w potrzebie. Niestety pewnego dnia to mnie zgubiło...
~~
Chciałam pomóc nie winnym ludziom, którzy mieli zostać przez 4 żołnierzy rozstrzeliwanych, wtedy nie pomyślałam o moim zdrowiu i osłabieniu, przez brak odpoczynku oraz głodu po prostu wtedy działam! Odwróciłam żołnierz uwagę, a ludzie uciekli skrywając się, wtedy żołnierzy tym się w kurzyłam że za mną pobiegli ginąc mnie i strzelając do mnie. Byłam bardzo zwinna, jednak to zmęczenie....
~~
Konsekwencje były bolesne! Dostałam! Kiedy tylko poczuła silne ukłucie na pod brzuszu , niemalże od razu zalałam się fala osłabienia i zamroczenia że upadłam na ziemie czołgając się do ciemnej uliczki ostaniach sił które miałam żeby żołnierze mnie nie odnaleźli. Zakrwawiona z bólu straciłam przytomność że przeobraziłam się nieświadomie w maleństwo wpadając wtedy do pudełka.
Wiele dni, miesięcy… Kto to wie…Tak leżała…
~~
Pewnej dyszowej nocy odzyskałam przytomność i zobaczyłam przez dziurę w pudełku oraz z szczeliny żyjące, odbudowane miasto w którym się wychowałam, wtedy zastanawiała się czy to nie był tylko sen małego kotka , który został porzucony w makabryczny stosunkach. Miałam wtedy mętlik w głowie i nie mogłam się ruszyć przez ranny, które zaczęły mnie tak boleć że zaczęłam miauczeć z bólu. Niestety nikt nie podszedł, nie zareagował i nie zauważył w ciemnej uliczce w Starym kartonie rannego kotka, który miauczał z smutku …
~~
Aż pewnej chwili, ktoś usłyszał,zareagował, podszedł i otworzył pudełko...
(Kto jest tym szczęściarzem ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz