Mawra Sadow
Rosjanka | Fizycznie lat 18, jednak urodziła się w 1980 roku | Przyleciała do stanów szukać odpowiedzi na temat swojej rasy.
Wendigo
Głos - Madame Macabre
Historia
"[...] potwory się nie rodzą, potwory ktoś stwarza." ~C.J. Roberts "Zapach ciemności"
Mawra urodziła się w małym miasteczku w zachodnio-południowej części Rosji. Jej rodzice byli naukowcami. Po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu jej ojciec został wysłany tam by oszacować straty jeszcze przed wykryciem szkodliwego promieniowania, kiedy miała sześć lat. Nie wrócił stamtąd, co teraz nikogo już pewnie nie dziwi. Kiedy znowu udostępniono tamtejsze tereny badaczom wyruszyła tam także jej matka, jednak i ona nie wróciła. Przez wiele lat dziewczynę wychowywała babka, która nie należała do najmłodszych osób. Panna Sadow szybko musiała się nauczyć samodzielności. Zmarła ona jednak, kiedy dziewczyna skończyła lat szesnaście. Po dwóch latach spędzonych w sierocińcu, w czasie których dorabiała sobie pracując w sklepie, za zebrane pieniądze wyjechała za rodzicami. Była pewna, że już nie żyją, jednak chciała zobaczyć przynajmniej miejsce, przez które została sierotą. Udało się jej dotrzeć do miasta.
W postaci Wendigo |
Kilka dni spędziła na wędrówce po ruinach. Jedną z kolejnych nocy spędzała przy ognisku w jednym z starych budynków, kiedy zaatakował ją Wendigo. Nie zabił jej jednak, a jedynie zmienił. Później zostawił ją znikając w lesie w postaci tej kryptydy. Wrócił po paru dniach, kiedy Mawra pogodziła się ze swoją nową postacią. Kilka dni i nocy spędzili razem, jednak później instynkt wygrał i osiemnastolatka rozszarpała swojego stwórcę. Taka jest po prostu kolej rzeczy, że te potwory muszą żyć samotnie, duszą się w towarzystwie innych, a najbardziej w towarzystwie kogoś takiego jak one. Po paru dniach z powodu braku zapasów na więcej dni musiała wrócić do domu. Dowiedziała się wszystkiego, czego mogła o Wendigo, czyli prawie niczego. Wiedziała tylko tyle, że to wymysł amerykanów, którzy chcieli zarobić wymyślając nieistniejącego potwora z lasu. Dziewczyna długo zbierała pieniądze, żeby po kilku latach wyjechać do stanów. Tam właśnie zaczęła szukać informacji na ten temat. Dowiedziała się, że już nigdy prawdopodobnie nie stanie się człowiekiem i, że raz na jakiś czas będzie musiała zabić, by nakarmić drzemiącą w niej bestię, jednak wcale tak siebie nie postrzegała. Dla niej było to bardziej jak choroba. Kaszel, albo katar, kiedy to starasz się nie kaszleć na inne osoby, ale z drugiej strony nie umiesz się samemu wyleczyć. Na tę infekcję jednak nie znała żadnego lekarstwa, ani lekarza, który mógłby je przepisać. Zaczęła podróż po stanach poznając nowe kultury i ludzi. Udało jej się opanować w pewnym stopniu Wendigo, nie zmienia się w nie co noc, a jedynie podczas pełni, lub kiedy same tego zechce. Jasnym jest chyba jednak, że wcale nie chce zmieniać się w to coś, bo jakżeby chory chciał pokazywać swoją chorobę innym?
Charakter
"To cecha potworów, że same się tak nie postrzegają. Pewien smok, który grasował w wiosce i pożerał dziewice, gdy usłyszał krzyk: »Potwór!« obejrzał się za siebie." ~Laini Taylor "Córka dymu i kości"
Panna Sadow to, na co dzień, ciepła osoba, która pod uśmiechem chowa wszystko co przeszła i zrobiła. Nie lubi użalać się nad sobą, ani wracać do swojej przeszłości, dlatego stara się żyć chwilą, albo przyszłością. Zawsze daje wrażenie szczerej i pewnej siebie, co przez połączenie z uroczym uśmiechem działa na ludzi jak magnes. Często bywa dość bezpośrednia, ponieważ przez wiele lat brakowało jej bliższego kontaktu z innymi. Każdy kto z nią rozmawia ma wrażenie, że dziewczyna jakby zataja część prawdy, nie można uznawać jej za nieszczerą, wręcz przeciwnie, po prostu po zakończeniu rozmowy pozostaje mały niedosyt. Jest bardzo energiczną osobą przez co zabiera dużo uwagi rozmówcy. Nie uznaje się za potwora, mimo że zamordowała z zimną krwią już wielu ludzi, twierdzi po prostu, że jest inna, w końcu każdy czegoś potrzebuje w życiu, a to jest właśnie jej potrzeba. Stara się odcinać swoje życie zarówno prywatne jak i służbowe od tego, co robi w swojej drugiej naturze. Pogodziła się z tym, że Wendigo nie jest pasożytem ani demonem, a po prostu częścią jej samej, według niej obie postacie należą do niej, obie są tak samo prawdziwe. Jest nieco impulsywna, więc czasem potrafi wybuchnąć, jeśli ktoś jest zbyt natrętny, albo denerwujący. Kiedy zbliża się pełnia dostaje napadów nostalgii, jednak i wtedy nie traci z ust nieco melancholijnego uśmiechu. Wendigo z zasady są dość terytorialnymi stworzeniami. Nie lubi, kiedy ktoś nadmiernie narusza nie tylko jej przestrzeń prywatną, ale także wchodzi do jej mieszkania jak do siebie. Nasila się to blisko pełni. Czuje się dobrze w towarzystwie, jednak widać po niej, że często ucieka myślami gdzieś daleko.
Wendigo i moce Mawry
"Kochać, a potem utracić to, co kochaliśmy - to wpisane jest w nasza naturę. Jeśli nie potrafimy znieść utraty, pochłania nas zło." ~Clive Staples Lewis "Dopóki mamy twarze"
Wendigo - to wielkie człekopodobne ponadnaturalne stworzenie (lub duch) zamieszkujące rzekomo lasy w Queberku i północną część Stanów Zjednoczonych. Powstaje ono zazwyczaj z człowieka, który stracił ukochaną osobę i nie potrafi pogodzić się z jej stratą.
Podobno Wendigo potrafi dotykiem uczynić z ludzi kanibali, jednak to stworzenie także musi jakoś powstać, prawda? Mawra straciła wiele bliskich, długo żyła także w samotności, prawdopodobnie dlatego mężczyzna nie zabił jej, ani nie uczynił z niej kanibala. Z jej obserwacji i informacji, które znalazła wynika, że osoba samotna potrzebuje pomocy innego Wendigo by się zmienić. Do dziś nie wiadomo skąd wziął się ten osobnik na Ukrainie.
Dziewczyna ta potrafi kontrolować umysły innych, jeśli tylko dostatecznie się na tym skupi, czasem robi to jedynie sugestywnie, ponieważ ma to o wiele lepszy efekt. Nie jest dla niej niczym trudnym wprowadzić ludzi w prawdziwy amok, a i większość istot nadnaturalnych. W swojej ludzkiej postaci potrafi jeszcze jedynie używać telepatii i delikatniej telekinezy.
Kiedy przyjmie formę Wendigo jej moc wzrasta, dodatkowo wzmacnia ją także księżyc, im więcej światła odbitego przez naturalnego satelitę ziemi do niej dociera tym staje się silniejsza. Podczas pełni bez problemu potrafi kontrolować każdego niczym marionetkę. Nie ma problemu z używaniem telekinezy, natomiast telepatia staje się dla niej wręcz naturalną metodą komunikacji.
Aparycja
"Potwory istnieją, żyją między ludźmi i wyglądają całkiem zwyczajnie, a najstraszniejsze w nich jest to, że na pierwszy rzut oka nie widać, że nimi są." ~ Małgorzata Warda "Jak oddech"
Dziewczyna ta mierzy skromne 164 cm, jest szczupła i nie najgorzej zbudowana. Posiada bladą skórę, nie jakoś chorobliwie biała, daje za to znak, że stroni ona od słońca i opalania. Jej dość krótkie włosy mają barwę kasztanową, przez którą także mocno przebija się kolor rudy. Wszystko zależy od światła, w jakim na nią patrzysz. Jest posiadaczką dość rzadko spotykanych oczu w kolorze świeżej trawy. Raczej preferuje modę męską, jeśli chodzi o ubiór, szczególnie buty. Jej dłonie prawie zawsze są zakryte czarnymi rękawiczkami, woli nie ryzykować, że przypadkowo ktoś przez nią oszaleje i nie, nie chodzi tutaj o miłość do niej, tylko o prawdziwy, czysty obłęd.
Ciekawostki
"Cierpię na pewną przypadłość zwaną ciekawością." ~Robert Monroe "Najdalsza Podróż"
- Nie słychać u niej rosyjskiego akcentu, jednak pamięta jak mówić w tym języku
- Jej mieszkanie jest pełne pamiątek z różnych kultur
- W mieszkaniu posiada całkiem sporą bibliotekę oraz składzik na swoje prace.
- Ma kilka starych dzienników o różnych nadprzyrodzonych istotach
- Nie lubi zwierząt, staje się nieco agresywna w ich otoczeniu, działa to także w przypadku ras zwierzęcych (kotołaki, wilkołaki itp.)
- Całkiem sporo czyta, jednak nie ogranicza się do jednego rodzaju książek (chociaż najbardziej lubi kryminały)
- Pracuje jako barmanka, albo dorabia na swoich hobby
- Jej ulubiony rodzaj muzyki to rock, ale generalnie słucha wszystkiego
- Nie rusza alkoholu, ponieważ ma słabą głowę, nie lubi także wyrobów tytoniowych, jednak marihuaną nie pogardzi
- Bardzo lubi kuchnię orientalną
karolina230301 | karolina230301@gmail.com
Cytat w nagłówku pochodzi z książki "Lśnienie" Stephena Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz