Był wtedy ciepły, wiosenny poranek, pożegnaliśmy
się z ojcem i odeszliśmy, no cóż nawet wtedy nas nie powstrzymał i nie przejął
się tym, wtedy tylko liczyła się jego praca nie my. Dlatego bez wąchania
odeszliśmy z swego ojczystego świata i wyruszyliśmy na nie znane! Poznając nowy
świat ! Och, czego to ja nie widziałam dzięki tej podróży,, duże wieżowce,
rzeki, pomniki, stawy, fontanny, park,
po którym chodziliśmy zajadając lody. Było po prostu cudownie! Cieszyłam się że
zdecydowałam się odejść z braćmi, pozwiedzać nowy świat, ale no cóż poznawanie
świata bardzo męczy, wiec dlatego zatrzymaliśmy się z braćmi żeby odpocząć w Stanach Zjednoczonych , stolicy Waszyngton
położonej w południowo-wschodniej części kontynentu. Wynajęliśmy tam dom i
odpoczywaliśmy od męczącej podróży ,poznawać nowe miejsce, którym teraz się znaleźliśmy. Niestety
odkąd tu przyjechałam, nie zamieniłam słowa z żadną osobą i nie zaprzyjaźniłam
się z nikim. Miejsce było dla mnie nowe, duże, nieznane. Nie łatwo było się przystosować do mieszkania w nowym miejscu w tak krótkim
czasie. Bracia nawet, wtedy nie mogli mi pomóc, ponieważ mieli wtedy swoje
sprawy do załatwienia, wiec wtedy musiałam sama sobie z tym poradzić . Dlatego postanowiłam sama jakoś się do tego
wszystkiego przystosować i jakoś znaleźć przyjaciół lub kogoś z którym mogła
bym porozmawiać, wiec dlatego wyruszałam pewnej gwieździstej nocy na spacer mając
nadzieje że kogoś miłego po drodze
spotkam.Niestety tak sobie spokojnie spacerując i zwiedzać okolice, pewnej
chwili ubrałam słuchawki i puściłam swoje ulubione piosenki i wtedy wciągnęłam się w melodię, śpiewając i tańcząc, przez
to nie patrzyłam gdzie idę . Dlatego przez to w pewnej chwili moja nieuwaga
dała mi w kość w postaci osoby, która pojawiła się jakby znikąd. Zderzyliśmy
się. Mój telefon z słuchawkami wypadła mi z rąk, zaś ja upadłam na podłogę z
cichym jękiem.
-U-ugh..Przepraszam, powinnam była
patrzeć na to dokąd idę- spojrzałam w stronę poszkodowanej osoby.
( Nędzny ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz