sobota, 8 lipca 2017

Od Koneko C.D Sakura

Naroście poznaliśmy swoje imiona, przezwiska i zaczęliśmy jeść przyrządzone  przez Sakuro - chan jajecznicę. Była tak wyborna że obie jednocześnie się zachwyciliśmy nią!   

Zachwycając się i sobie powolutku przy stoliku  ją jedząc,  Sakuro - chan po chwili odezwała się, odpowiadając na moją  wcześniejszą wypowiedz, odpowiedzią będącą bardzo szczerą i słodką jednocześnie, że to bardzo mi  zaimponowało i pocieszyło na kocim duchu  że z uśmiechem oraz lekkim rumieńcem odparłam na jej wypowiedz . 
~~~~
~ Sakuro - chan!...Jesteś taka miła, opiekuńcza, pomocna, koleżeńska i dzięki temu bardzo cię polubiłam, wiec dziękuje ci za to, no i oczywiście że z  tobą zostanę! 
~~~~
  Po wypowiedzeniu tych milutkich, płynących z kociego serduszka słów wskoczyłam na ramiona  Sakuro - chan łasząc się do niej.
 Wtedy nie wiedziałam jeszcze że  wypowiedziane przeze mnie słowa mają bardzo dużą rolę w mim życiu, oraz że  moja decyzja, zostania z dziewczyną tak zmieni, przywróci moje dotychczasowe życie. Dowiedziałam  i przekonałam się dopiero, wtedy, gdy spędziłam wiele czasu z dziewczyną,  bardzo przywiązując się do niej,  tak bardzo że zapomniałam o swoich zmartwieniach, śnie  i pytaniach które na odzień mnie gnębiły oraz pewnego słonecznego popołudnia, wtedy wszystko się zaczęło... Tego dnia miną okrągły , calutki tydzień odkąd zdecydowałam się zostać u boku  Sakuro - chan,  jak co dzień moja droga Sakuro - chan,  po zrobionym, przepysznym przez  nią   śniadanko, wybierała się  razem ze mną na miasto , żeby pospacerować po sklepach, załatwić pewne sprawy i takie tam inne rzeczy porabiać, jednak tego dnia złapał mnie straszny leń, wiec  zostałam w domu leniuchując przy oknie, przy którym przenikały cieplutkie promienie słońca, które mnie rozgrzewały i tuliły do snu, wiec tego dnia  Sakuro - chan poszła sama na miasto. Tego dnia Sakuro - chan, po zniknięciu słońca, mojej pobudki, która pomogła mi pozbyć się niepotrzebnego lenia, nie wróciła, przez ten czas  do domu, już wtedy zaczynałam się martwić i  wyolbrzymiać straszne rzeczy co mogło jej się stać, wtedy już chciałam wyskoczyć z okna i  ją szukać w mieście , aż wtedy jakby nigdy nic  Sakuro - chan weszła do domu z wieloma torbami. Oczywiście wtedy do niej podbiegłam mówiąc do niej tak :
~~~~
 ~  Sakuro - chan! Co ci tak długo zeszło? Gdzieś ty była tak długo? Martwiłam się ! 
- Oh!...Przepraszam cię Neko-chan!...Miałam dużo dziś do załatwienia - Odstawiła tryby  na stolik, po czym mnie podniosła na ręce  
 ~ No właśnie widzę - Odparłam zerkając na torby na stoliku 
- Oh! To było między czasie - Uśmiechneła się zawstydzona
~ Mh...No dobrze, jeśli tak twierdzisz to ci wieżę - Pomiziałam się  z nią na przywitanie , jak przystało na małego kotka, wtedy to ją rozbawiło że się zaśmiała, po czym rzekła radośnie 
 - Neko-chan...Wiesz co... Mam dla ciebie prezent!
 ~ Prezent?...Dla mnie ?... Z jakiej okazji ? - Zapytałam merdając ogonkiem 
 - No wiesz  dziś mia okrąglutki tydzień odkąd postanowiłaś  zemną zostać, wiec chcąc to uczcić i ci za to podziękować kupiłam ci prezent 
~ Ojeju! Nie musiałaś, tego robić! 
- Ale chciałam!... - Uśmiechneła się siadając  wtedy na pufie - Teraz zamknij oczy i nie podglądaj!.. - Podała mi polecenie odkładając mnie na stolik- A jak ci dam sygnał to wtedy otworzysz oczka...dobrze - Dodała po chwili 
~ Dobrze! - Krzyknełam podekscytowana, po czym wykonałam grzecznie zadane przez dziewczynę poleceni i po chwili jak Sakuro - chan dała mi sygnał otworzyłam oczka.
~~~~
 Ujrzałam wtedy przez trzymane przez dziewczynę lusterko swoje odbicie w którym zobaczyłam na sobie prezent  Sakuro - chan w postać przepięknej obróżki. 
Oniemiałam zaskoczona oraz bardzo szczęśliwa, mając błyszczące oczy, które miały zacząć ryczeć ze szczęścia, przez otrzymany prezent, który na prawdę mnie  bardzo uszczęśliwił do łez. Jednak nie wylałam żadnej łzy, ponieważ nie chciałam żeby nadawca źle to zrozumiał, wiec się powstrzymałam do tego i się uśmiechnęłam, wtedy nadawca zapytał się mnie co myślę o prezencie, właśnie wtedy chcąc odpowiedzieć na pytanie coś dziwnego się stało, coś magicznego, a był to powrót jej  magicznych  siły witalnych, które w sobie miała i  które wywołały wybuch mocy przeklęci,  który spowodował  płonący okrąg niebieskiego ognia, który ich obie otoczył.
Na szczęście  niebieskie płomienie nie robiły im żadnej krzywdy, tylko imitowały ciepłem,  jednak  mogły zaniepokoić swym wyglądem.  Pewnej chwili niebieskie płomienie nagle powiększyły się zaczynając wyrzucać nie bezpieczne iskry, które emitowały silną energią, która umożliwiła mi przeobrażenie się w ludzką postać oraz która wtedy także  tworzyła magiczny łączącą obie nas łańcuch, który wyglądał jak smyczka z obróżką.  Gdy  płomienie znikły po chwili to wtedy ujrzeliśmy powstany  przez emitowała silną energią płonącego niebieskiego ognia  przeklęty łańcuch, który połączył nas obie przeklętym  kontraktem, który dało się złamać tylko śmiercią jednego z nich . 

 Ten widok, to wszystko Koneko bardzo zaskoczył że nie wiedziała co myśleć, widety spojrzała na swoje dłonie i uświadomiła sobie że przeobraziła się w człowieka, wtedy tylko pewne słowa wyleciały je z jej ust :
~~~~
 ~ To nie sen koleiny, który śnię prawda ?  - Uszczypała się żeby to sprawdzić, po czym skrzywiła się z bólu
 – Ała! Boli! Jednak to nie senn! ...Czyli ja na pardę jestem tym kim naprawdę uważałam że jestem, wiec naprawdę przeżyła wojnę, cały zły kryzys świata ! - Poleciały mi łzy - Ale jak to się stało?!..Nie rozumiem tego - Wytarłam łzy - To musi być tylko dzięki tobie Sakuro - chan! - Uśmiechneła się do ryżowłosej - Dziękuje - Nagle ją przytuliłam bardzo      moc wtedy właśnie  magiczny łańcuch łączący nas znikł zostawiając, wtedy na ziemi kartkę pergaminową   razem z księgą oraz  zamienniami  ukazujące się u mnie na obróżce którą od dziewczyny dostałam i na ręce Sakuro - chan!
~~~~~

(Sakura ?...Co powiesz xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2